W ostatnią niedzielę znów przypomniało sobie o nas lato. Piękne słońce zachęciło mnie już o 6 rano do wstania i zorganizowania dnia. To nic ze mam stopy jak balony, brzuch większy niż 4 arbuzy :) Przypomniałam sobie o artykule, który czytałam w czwartek. A w nim była zapowiedź niesamowitego spotkania w pałacu i na terenie parku w Lubostroniu.
Nitka była na eskapadzie już od piątku, więc mama i tata mieli niedzielę tylko dla siebie. Udało mi się w końcu, o 12.00 wyciągnąć M (kosztowało to trochę zachodu z mojej strony:)).
Nie będę się rozpisywać. Pogoda super, miejsce ponad czasowe, inicjatywa boska !!! Resztę zobaczcie na fotkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz